sobota, 7 lipca 2018

009

         Przeciągnęłaś się leniwie niczym kotka i mimowolnie zerknęłaś na obszar materaca, gdzie jeszcze niedawno spoczywała sylwetka przyjmującego.  Spanie z nim w jednym łóżku było jedną z niewielu przyjemności w twoim życiu. Uwielbiałaś to uczucie, kiedy podczas chłodniejszych nocy mogłaś wtulić się w umięśnione ciało bruneta i czuć emanujące od niego ciepło, które automatycznie przenosiło się na ciebie, a taka właśnie miniona noc była. Zaśmiałaś się pod nosem na wspomnienie przebudzenia około trzeciej nad ranem spowodowanego umieszczeniem nogi siatkarza na twojej łydce, a ręki tuż pod biustem. Nie zazdrościłaś przyszłej pannie Fornal wspólnego łoża  małżeńskiego. Opuściłaś stopy na podłogę, krzywiąc się nieznacznie, kiedy zetknęły się one z jej chłodem. Wsunęłaś je w kapcie i  powędrowałaś zza przyjemną wonią roznoszącą się po wnętrzu mieszkania. Zawitałaś do kuchni z promiennym uśmiechem i przechwyciłaś od 20-latka wysoką szklankę z trójwarstwowym napojem, składając na jego policzku soczystego całusa w geście podziękowania. Tomek zaprezentował ci swoje śnieżnobiałe perełki i wskazał dłonią na wolne krzesło przy kuchennym stole. Posłusznie zajęłaś to miejsce i wpakowałaś do ust jeden z kawałków świeżej, chrupiącej bagietki zatopionej w twarogu. Przymknęłaś powieki pod wpływem rozkoszy i mruknęłaś rozanielona, kiedy popiłaś ostatni kawałek pieczywa łykiem kofeinowego napoju. Pomysłowości w kuchni twojego przyjaciela mogłaś pozazdrościć jego przyszłej partnerce. Przykładałaś parujące naczynie co rusz do ust i przyglądałaś się uważnie twarzy błękitnookiego, upewniając się czy aby na pewno otrząsnął się po wydarzeniach wczorajszego później popołudnia. W jego zachowaniu nie dostrzegłaś jednak czegoś niepokojącego i uznałaś, że chyba udało ci się go pocieszyć po tej beznadziejnej konfrontacji z blondynką w kawiarni. Posłał ci łagodny uśmiech, ścierając wewnętrzną częścią kciuka draśnięte białym serem twoje kąciki ust i pokręcił z rozbawieniem głową, gdy podkradłaś mu kubek z kawą rozpuszczalną i upiłaś jej łyk. Gdy zapragnął posprzątać po posiłku stanowczym, nieznoszącym sprzeciwu tonem sprawiłaś, że ponownie usiadł na swoim miejscu i sama zabrałaś się za zmywanie naczyń. Zerknęłaś na niego przez ramie, kiedy nieskazitelną, nieciążącą wam w nawet najmniejszym stopniu cisze przecięły początkowe takty jego ulubionej piosenki. Momentalnie wydobył telefon z kieszeni jasnych dżinów, którym często nadawałaś miano nieśmiertelnych, gdyż częstotliwość spoczywania ich na jego nogach była powalająca  i zmarszczył brwi, wsłuchując się w głos rozmówcy. Ty tymczasem wspięłaś się na palce i rozłożyłaś ociekające wodą elementy zastawy stołowej na suszarce. Okręciłaś się na pięcie i wbiłaś wzrok w twarz bruneta, opierając się biodrami o zlew.  Odłożył telefon na blat stołu i westchnął głośno, a ty wiedziałaś już, że ta rozmowa nie była prowadzona przez blondyna czy innego członka klubu siatkarskiego z Radomia i nie należała do luźniejszych. Osoba, która nawiązała połączenie z twoim towarzyszem była kimś zdecydowanie ważniejszym.
         —Tylko mnie nie zamorduj ani nie posiekaj mojego pięknego ciała.—rzekł Tomasz, spoglądając na ciebie błagalnie.
         — Kinga? —mruknęłaś, wznosząc jedną z brwi i ocierając ściereczką wilgotne dłonie.
        — Chce się ze mną spotkać.—słyszałaś jak głośno przełknął ślinę.
        — Potrzebujesz mojej obstawy czy tym razem poradzisz sobie sam? — zachichotałaś wesoło.
       — Jestem niebywale wdzięczny za to jak się za mną wstawiłaś wczoraj, ale podziękuję dzisiaj za twoje cyrki.—zaśmiał się pod nosem.
Zaniosłaś się śmiechem na jego słowa i poprosiłaś go, aby udając się na spotkanie ze swoją miłością podrzucił cię do centrum miasta, abyś mogła wykonać zakupy. Zmierzyłaś dłonią jego gęste, ciemne włosy, kiedy odparł, że wyposażył twoją lodówkę w asortyment na co najmniej tydzień i pisnęłaś uradowana, mrucząc pod nosem, że jest kochany. Po chwili przymknęłaś za nim drzwi i nakazałaś powiadomić o przebiegu wizyty w domu  Majewskiej.

           Wpatrywałaś się  z beztroskim uśmiechem wykrzywiającym twoje usta w zawodnika Czarnych Radom, który dziękował ci za wczorajsze posunięcie w postaci wtrącenia się do jego rozmowy z 20-latką. Sprawił, że oderwałaś się od podłoża i okręcił cię wokół własnej osi, wydzierając się szczęśliwy. Ty natomiast nie byłaś w stanie nic z siebie wydusić. Kompletnie nie spodziewałaś się takiego obrotu sprawy. Jak później się dowiedziałaś blondynka rozważyła w pełni twoje słowa wypowiedziane w stanie wściekłości na nią  i zdecydowała się obdarować chłopaka z gimnazjalnego środowiska szansą utworzenia z nim związku. Brunet przyciągnął cię do siebie zamaszystym ruchem i zamknął w szczelnym uścisku, wciąż szepcząc słowa wdzięczności w twoim kierunku. Zadarłaś jedynie kąciki ust ku górze i wzruszyłaś jedynie ramionami, stwierdzając, że to nic takiego i postanowiłaś po prostu spróbować jego obecnej partnerce uświadomić jaki skarb ma tuż przed nosem. Musnął ustami twoje czoło i posłał kolejny rozkoszny uśmiech w twoją stronę. Zaciągnęłaś go na kanapę usytuowaną w salonie i zarzuciłaś nogę na nogę, oczekując od niego opowiedzenia historii jak to wszystko się zaczęło. Przewrócił jedynie oczami, stwierdzając, że to naprawdę długo wam zajmie. Zaśmiałaś się tylko i kiwnęłaś głową, aby jednak podjął się podzielenia nią z tobą. Po chwili już zagłębiałaś się wraz z Mistrzem Świata w klimat gimnazjalnych czasów i zaintrygowana wsłuchiwałaś w początek jego losów z udziałem blondynki. Co jakiś czas rozczulona mruczałaś czy dodawałaś wtrącenie od siebie czy też po prostu szczerze się uśmiechałaś pod nosem.  To jakim uczuciem Kingę od młodzieńczych lat darzył Tomek było urocze. Chichotałaś z jego wpadek przy jej osobie czy pomysłowych podchodów, na które mógł wpaść tylko on.  Salwy waszych śmiechów rozbrzmiewały echem po łódzkim mieszkaniu, gdy brunet opowiadał ci jak to zazdrosny był o innych przedstawicieli płci męskiej kręcących się wokół jak to wtedy o niej mówił "księżniczki ". Niebywale byłaś z siebie dumna, że przyczyniłaś się do postania ich związku. Związku, który Fornalowi był bardzo potrzebny. Dopytywałaś jeszcze co stało się z wcześniejszym chłopakiem jego obecnej dziewczyny. Siatkarz odparł, że Łodziance od dłuższego czasu się z nim nie układało i trafił w odpowiedni okres czasowy.
           —Szczęścia, przyjacielu!— wykrzyknęłaś za nim, gdy zamykał za sobą drzwi twojego lokum.
          —Wzajemnie! —wydarł się z dołu.

***
   Zatrzasnąłeś za sobą drzwi otrzymanego od klubu Hyundaia  i pognałeś w kierunku wejścia do klatki schodowej bloku kelnerki. Odetchnąłeś z wyraźną ulgą, kiedy starsza kobieta za pewne wracająca z zakupów z osiedlowego sklepu nie zdążyła przymknąć za sobą drzwi i wparowałeś do środka budynku.  Twój zapał na jak szybsze dotarcie do mieszkania 20-latki nie zniknął nawet wtedy, kiedy twoim oczom ukazał się liczny plik schodów. Wspinałeś się coraz wyżej, pokonując stopnie w ekstremalnie błyskawicznym tempie. Zjawiłeś się naprzeciwko dębowych drzwi, za którym kryło się lokum Marceliny i nacisnąłeś dzwonek. Pokręciłeś z niedowierzaniem głową, gdy przez twoją głowę ponownie w ostatnim czasie zaczęły się przewijać myśli co ta dziewczyna z tobą uczyniła. Nigdy w życiu nie wkładałaś tyle trudu w pojawienie się u jakieś przedstawicielki płci pięknej. Nigdy wcześniej nie łamałeś swoich zasad. Tymczasem notorycznie miałeś to ochotę zrobić, gdy w pobliżu znajdowała się atrakcyjna właśnie ona. Materac spoczywający w radomskiej sypialni twojego mieszkania zdecydowanie ostygł od  ostatniej upojnej nocy, która wydarzyła się tuż po uroczystości rozpoczęcia sezonu przez twój klub, czyli dobre kilkanaście tygodni temu. Zapomniałeś już jakim uczuciem jest czuć temperaturę rozgrzanego ciała. Nie błądziłeś już dłońmi po  żadnej aksamitnej, kobiecej skórze. Nie zamaskowywałeś już żadnych słodkich ust. Nie rozdawałeś już licznych pocałunków niczym totolotek tysięcy. Nie pozwalałeś już żadnej przedstawicielce płci pięknej zagościć w zaciszu twojego mieszkania czy też zataszczyć się do jej  lokum. Nie czyniłeś tego wszystkiego, bo wszystko to bez niej było pozbawione tego czegoś. To jej pragnąłeś najbardziej na świecie. Łaknąłeś smakować jej ust, zwiedzać zakamarki jej pięknego ciała, wsłuchiwać się w jej odgłosy zadowolenia czy szczytować razem z nią. Czułeś nieustanne pożądanie względem niej, którego nie byłeś w stanie zaspokoić. Nie mogłeś go uśpić. Ono ciągle w tobie było. Kiełkowało od tej wrześniowej nocy, nabierając rozmiarów. Osiągając coraz wyższy poziom. Ocknąłeś się, kiedy do twoich uszu dotarł trzask zamka w drzwiach. 
         — Czego chcesz? —jej zazwyczaj melodyjny ton głosu przeszywał przerażający chłód. 
        — Dużo nad tym rozmyślałem. —wypowiedziałeś, opierając się dłonią o framugę drzwi i spoglądając jej głęboko w oczy. 
        — I?—  przeciągnęła samogłoskę i patrzyła na ciebie z tlącą się w jej szafirowych oczach nadzieją. 
        — Co powiesz na układ? — odparłeś, poruszając znacząco brwiami.
Obserwowałeś jak z jej ślicznych tęczówek ulatnia się jaka kolwiek namiastka wiary w ciebie. W to, że możesz jej wypowiedzieć to czego oczekiwała, czego tak bardzo pragnęła i co chciała usłyszeć. Słowa, które padły w twoim mieszkaniu. Te wypowiedziane przez Fornala. Zabrałeś jej to . Widziałeś zwód w jej oczach, a później czystą złość.  Nie potrzebie rozpoczynałeś tą rozmowę tak naradzającym nadzieję zwrotem. Podczas, którego w głowie kołatało tysiąc myśli. Po chwili już zdawałeś sobie sprawę, że zjebałeś po całości. Jej drobna dłoń  wylądowała z ogromną siłą na twoim policzku, a twój nos został staranowany przez zatrzaskujące się drzwi. Potarłeś dłonią pulsujące przeszywającym bólem miejsce oraz obolały nos i pokręciłeś z nikłym uśmiechem głową, dochodząc do wniosku, że uderzyła cię po raz drugi podczas trwania waszej pokręconej znajomości. Opadłeś na fotel kierowcy i zachichotałeś pod nosem, dostrzegając jak zdenerwowana zaciąga się nikotyną na balkonie. Zachowałeś się jak dupek. To prawda, ale musiałeś spróbować.  Ta dziewczyna zmieniła całkowicie twój system myślenia, sposób bytu i... Ciebie. Jednak nadal się upierałeś, że jedyne czym ją darzysz to ogniste pożądanie. 

~*~
Hello! ^^
Jak myślicie jak zakończą się losy tej dwójki? Czy Kamil się opamięta. a może dalej pozostanie zimnym, obojętnym na uczucia Marceliny? Dowiecie się już w kolejnym tygodniu ;) Przygotujcie się także na start Maślaka ^^ Niebywale się cieszę z obecności Tomka na liście powołanych na zgrupowanie w Zakopanem i pod wpływem tej euforii zdecydowałam, że muszę napisać coś nowego ;) Mam nadzieję, że może załapie się do składu na Memoriał Wagnera czy MŚ. Śliwka czy Kwolek nie zagrali dobrze ostatnich spotkań, ale wiadomo, że każdy może mieć słabszy dzień ;) Proszę wyrażajcie swoją opinię w komentarzach w tych ostatnich godzinach tego opowiadania, gdyż koniec go już bliski, a ja bardzo chcę wiedzieć co o nim myślicie ^^ Jest opcja komentowania anonimowo także śmiało dziewczyny ^^ Całuję i do zobaczenia niebawem ;*

7 komentarzy:

  1. Jestem! Nie umiem pisać komentarzy na telefonie. Dlatego wracam jak tylko ukradne laptopa siostrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ukradłam! xd
      Wciąż ubolewam nad tym, że to prawie koniec tej historii, mimo że minęło już kilka dni odkąd mi o tym powiedziałaś... Pokochałam ich od moment ujrzenia bohaterów.... A teraz? No jak żyć bez pogubionego Kamilka?! :( Będę tęsknić. :(
      Co do treści. Serio myślałam, że jak Droszyński stanął w tych Drzwiach i powiedział, że wszystko przemyślał to zmądrzał i spróbuje co to miłość. Ale nie! Musiał coś odwalić. Nie byłby sobą. Wie, że dziewczyna go kocha i gdzieś w tam w środku wierzy, że nie jest taki zły, to proponuje jej układ! No kretyn, totalny kretyn. I po raz kolejny wstaje i klaszcze Marcelinie za to, że mu przywaliła, bo ja z chęcią zrobiłabym to samo.
      Ehh Kamillos... Taki przystojny, a jaki głupi.... Kupidynek mu strzelił w dupe, a ten nie i nie.... Cierpliwości do takiego....
      Ale na osłodę jest Tomek. ;) Bardzo się cieszę, że Kinga wreszcie zrozumiała, jaki skarb się w niej zakochał i dala mu szansę. Chociaż on jest tutaj szczęśliwy. ;)
      I teraz mam dylemat. Z jednej strony chce już poznać dalsze losy Marceliny i Kamila, chce zobaczyć, czy wreszcie coś do niego dotrze i przestanie się bawić Marcelą. Myślę, że przede wszytskim musialby zaufać sam sobie i przestać się bać spróbować milości, z którą w sobie tak uparcie walczy.... Ale z drugiej strony ja nie chce by to był już koniec. :) Bardzo się z żyłam z ich losami. :( Będzie mi brakowało tego opowiadania. :(
      No nic chyba nie mam wyjścia i muszę czekać. :)
      POZDRAWIAM !!!
      Paulka

      Usuń
    2. Po czasie się przyzwyczaisz 😊 Zawsze ciężko rozstawać z taka historia 😏
      Byłaś takiej samej myśli jak Marcela 😏 Potrzeby wygrały z mózgiem 😂 Zna dziewczyna swoją wartość i potrafi być solidną jak się wkurzy😁
      Hahaha 😂 Wreszcie wyczekał swojej chwili euforii 😍
      Oj wiem ile oni dla Ciebie znaczą 😚
      Dziękuję i pozdrawiam 😘

      Usuń
  2. Tomek jest szczęśliwy, Tomek jest szczęśliwy! Nareszcie! <3 Już mnie serduszko nie boli, tylko ogromnie się raduje :D Ach, no naprawdę! Czekałam na ten moment od początku trwania tej historii i doczekałam się :) Dobrze jest mieć przy sobie taką przyjaciółkę, jaką jest Marcela ^^ Słowa, które powiedziała Kindze, jak widać przyniosły zamierzony efekt i teraz Tomek może z dumą nazywać się chłopakiem Kingi :) Dobrze, że dziewczyna zrozumiała, żeby dać mu szansę. Nie pożałuje! Gimnazjalne uczucie, to urocze! <3
    I powiedz mi, co ja mam zrobić z tym naszym Kamilem? No nie chce mi się wierzyć, że to co czuje do Marceli to tylko i wyłącznie pożądanie... Inaczej nie pojawiłby się znów w drzwiach jej mieszkania. Tylko... Delikatnie mówiąc mógł inaczej rozegrać swoją wizytę tam. Ech, faceci. Oby przejrzał na oczy w końcu i nie wkurzał już Marceli, tylko dojrzał! :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcelka wdzięczna za to jaką przujaznia ja darzy Tomek musiała się jakoś zrewanżować 😁
      Zrobiła to w najlepszy możliwy sposób 😊 No uroczo się zrobiło 😁
      Ciężko tam u niego z tymi uczuciami 😏Ja nie wiem już czy to możliwe u tego człowieka 😂
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam 😘❤

      Usuń